30 kwietnia, wraz z działaczami i działaczkami Razem Kraków – Emilią Drobot, Moniką Cieplińską, Jakubem Buksińskim i Ewą Owerczuk zorganizowaliśmy konferencję prasową, na której opowiadaliśmy o projekcie ustawy Lewicy dotyczącym zwiększenia kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy.
Pandemia wirusa SARS-CoV-2 tylko uwypukliła od lat narastające problemy polskiego rynku pracy, a przede wszystkim – polskich pracowników. PIP w corocznym sprawozdaniu wskazuje na dwa olbrzymie problemy: plagę nadużywania tzw. umów śmieciowych i powszechne łamanie przepisów BHP na budowach.Umowy zlecenia zamiast umów o pracę są na porządku dziennym. Tak zatrudniają firmy prywatne, ale i instytucje publiczne. Tak zatrudniane są salowe w szpitalach, pracownicy kultury, osoby pracujące w turystyce i gastronomii. Pracownicy zatrudnieni na umowach śmieciowych są pozbawieni życiowej stabilności i istotnej części praw pracowniczych. Mogą zostać zwolnieni w każdej chwili, nie mają prawa do L4. Ile osób zakażonych koronawirusem wybrało pracę zamiast zdrowia? Jakie skutki to przyniosło? Możemy się jedynie domyślać.
Jednak do tej pory Państwowa Inspekcja Pracy nie została wyposażona w narzędzia umożliwiające natychmiastowe reagowanie na łamanie praw pracowniczych. Dlatego Adrian Zandberg w imieniu Klubu Parlamentarnego Lewicy na początku kwietnia złożył projekt ustawy zwiększający kompetencje PIP. Ten projekt to realizacja postulatu podnoszonego od lat przez PIP i ZZ. Dzięki niemu inspektorzy pracy będą mogli już w momencie kontroli przekształcić bezprawnie zastosowaną śmieciówkę w normalną umowę o pracę w trybie natychmiastowym. Bez czekania latami na wyrok sądu pracy, jak to ma miejsce teraz.
Z tym postulatem szliśmy do wyborów – i teraz go spełniamy. Szczególnie warto mówić o tym w przeddzień Święta Pracy – jako Partia Razem kontynuujemy nasze działania na rzecz poprawy warunków pracy Polek i Polaków, bo wiemy, że wszystkim należy się godna praca i godna płaca.