Dzisiaj razem z wicemarszałkinią Senatu Magdaleną Biejat i Dorotą Kolarską – kandydatką do Europarlamentu wzięłam udział w konferencji o postulatach Lewicy w obszarze pracy. W programie do europarlamentu mamy m.in. europejską płacę minimalną, prawo do bycia offline po pracy, likwidację darmowych staży i wzmocnienie związków zawodowych. Ośmiogodzinny dzień pracy został wprowadzony w Polsce ponad 100 lat temu. Naprawdę wiele się od tego czasu zmieniło. Pora, by również prawo w tym zakresie poszło naprzód. Jesteśmy na 2. miejscu najbardziej przepracowanych narodów w Unii Europejskiej. To oznacza nie tylko wypalenie zawodowe i choroby wynikające ze stresu, ale także znacznie ograniczony czas wolny.Unia ma narzędzia, aby skracać czas pracy. Chcemy aby do tego doszło, ale z zachowaniem obecnych wynagrodzeń, aby nie stracili na tym pracownicy. Nie tak dawno Czarnogóra, czyli kraj znacznie mniej zamożny, zdecydował się na skrócenie czasu pracy do 35 godzin. Jeśli Czarnogóra jest w stanie to zrobić, to Polska i Europa tym bardziej, bo nas na to po prostu stać. Premier Donald Tusk w kampanii parlamentarnej wielokrotnie obiecywał Polakom prawo do odpoczynku, testowanie skróconego czasu pracy. Te obietnice nie są jednak realizowane. Skoro Polska nie potrafi stać po stronie pracowników, to my idziemy do europarlamentu, aby po stronie pracowników stanęła Europa. To jest nasza, jako Lewicy, obietnica przed tymi wyborami!
