‒ Z punktu widzenia środowiska – to wandalizm i dewastacja. Od strony bezpieczeństwa – głupota, bo pozbawiamy się naturalnych fortyfikacji przygranicznych ‒ wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat i posłanka Daria Gosek-Popiołek interweniują w sprawie wycinki tysięcy drzew nad Bugiem. Pismo w tej sprawie trafiło już na biurko Ministry Klimatu i Środowiska ‒ Pauliny Hennig-Kloski.
Rozpoczęła się wycinka tysięcy drzew na odcinku aż 172 km od Włodawy do Janowa Podlaskiego.
Jest ona związana z budową bariery elektronicznej wzdłuż rzeki Bug, zaś podstawą do niej jest ustawa o budowie zabezpieczenia granicy państwowej. Oznacza to, że Straż Graniczna nie musi się stosować ani do prawa wodnego, ani nie potrzebuje decyzji środowiskowej. Może pomijać także prawo budowlane, geodezyjne i kartograficzne oraz przepisy dotyczące planowania i zagospodarowania przestrzennego.
‒ Mieszkańcy okolicznych miejscowości są zaniepokojeni sposobem realizowania inwestycji, niszczeniem środowiska oraz brakiem informacji odnośnie drzew wycinanych z ich terenów. Z kolei eksperci i przyrodnicy podkreślają, że to katastrofa dla lokalnego ekosystemu, niszczone są siedliska i miejsca żerowania i schronienia wielu gatunków ptaków, ssaków, płazów i gadów. Przypominam, że mówimy o tysiącach drzew, planowana długość zapory to aż 172 kilometry! ‒ zwraca uwagę Daria Gosek-Popiołek, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Mimo ogromnej swobody, jaką daje ustawa o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, przepisy jednak wymagają, by w skład zespołu ds. przygotowania i realizacji zabezpieczenia granicy państwowej wszedł „minister właściwy do spraw środowiska lub upoważniony przez niego sekretarz stanu albo podsekretarz stanu”. Jego zadaniem jest zapewnienie wsparcia Komendantowi Głównemu Straży Granicznej oraz monitorowanie i ocena realizacji inwestycji. To właśnie o tę obecność pytają polityczki Biejat i Gosek-Popiołek.
‒ Zwracamy się do Ministerstwa Klimatu i Środowiska z konkretnymi pytaniami na temat tej skandalicznej wycinki. Pytamy, kto reprezentuje Ministerstwo w zespole odpowiedzialnym za budowę zapory i jak przebiegały jego prace. Interesuje nas również, czy przed wycinką były prowadzone jakiekolwiek analizy środowiskowe lub konsultacje, a także jakie działania kompensacyjne będą przez Ministerstwo podjęte. ‒ podkreśla wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat.