W czwartek, 13 sierpnia członkinie krakowskiego Razem, aktywistki miejskie, a także przedstawicielki i przedstawiciele organizacji pozarządowych złożyli w Urzędzie Miasta Krakowa projekt uchwały w sprawie przepisów porządkowych związanych z eksponowaniem drastycznych treści na obszarze Krakowa. 

Projekt uchwały brzmi: “Zakazuje się prezentowania na terenie miasta Krakowa treści drastycznych, w tym eksponujących wizerunek zwłok lub ich fragmentów, na banerach, bilbordach, tablicach, kasetonach, telebimach, siatkach reklamowych, wolnostojących lub pneumatycznych urządzeniach reklamowych, flagach reklamowych, pojazdach, przyczepach i innych nośnikach.” Naruszenie powyższego zakazu groziłoby karą grzywny w wysokości określonej przez Kodeks Wykroczeń.

“Od kilku lat na terenie Krakowa prezentowane są publicznie treści drastyczne. W centrum naszego miasta oraz w pobliżu szpitali eksponowane były plakaty, przyczepy oraz inne nośniki reklamowe, na których przedstawiano fotografie martwych, zakrwawionych ludzkich płodów. Za działalność tę odpowiadają organizacje domagające się wprowadzenia całkowitego zakazu przerywania ciąży.” – czytamy w uzasadnieniu projektu uchwały.

Projekt uchwały to kolejny krok w walce z drastycznymi treściami w przestrzeni publicznej

W czasie konferencji prasowej pod siedzibą Urzędu Miasta Krakowa Daria Gosek-Popiołek  – posłanka na Sejm, członkini partii Razem nakreśliła kontekst walki z makabrycznymi billboardami. “Kilka lat temu zainicjowaliśmy w okręgu krakowskim akcję “Szantaż z dala od szpitala”. Była to kampania informacyjna – przygotowałyśmy wzory zawiadomień na policję, odwołań od decyzji o umorzeniu. Niestety, Policja odmawiała interwencji, utrudniała zgłaszania tych plakatów czy pseudowystaw, bagatelizowała zgłoszenia.” – mówiła posłanka Gosek-Popiołek.

Makabryczne billboardy zawierają przekłamania i manipulacje

Monika Cieplińska z krakowskiego Razem zwróciła uwagę na manipulację stosowaną na billboardach: “Zdjęcia prezentowane na billboardach są zwyczajnie przekłamane – aborcja współcześnie tak nie wygląda – jest to zwykła procedura medyczna. Ponadto niedopuszczalne jest nazywanie lekarzy wykonujących swoje obowiązki „aborterami”. Kłamstwa prezentowane na billboardach nie mają żadnej wartości merytorycznej, więc nie mogą być użyte w charakterze argumentu. Jedynym skutkiem ich obecności jest zaśmiecanie przestrzeni publicznej.”.

Głos zabrały także przedstawicielki organizacji pozarządowych. “Makabra pokazywana na tych, skądinąd przekłamanych, zdjęciach to narzucanie swoich chorych wyobrażeń ludziom wrażliwym, szczególnie dzieciom, kobietom w ciąży, po trudnym porodzie, po poronieniach. To są działania zmierzające do wykluczenia tych osób ze wspólnej przestrzeni.” – mówiła Natalia Kućma z Centrum Praw Kobiet

Drastyczne billboardy to zawłaszczanie przestrzeni wspólnej

“Jako mieszkaniec Krakowa, architekt i plastyk uważam, że prezentowane drastyczne treści nie licują z powagą Królewskiego Miasta. Mieszkańcy i przedsiębiorcy muszą dostosować się do zasad parku kulturowego, natomiast zasady te nie obowiązują fundamentalistycznych organizacji”– podkreślił Marek Idziak-Sępkowski z Federacji Znaki Równości.

Głos zabrała również Lana Dadu – aktywistka miejska, która mówiła: „Jako przewodniczka miejska pracująca z grupami z zagranicy, młodzieżowymi  i dziecięcymi, musiałam nieraz odciągnąć uwagę dzieci od banerów, na których przedstawione były zwłoki ludzkie. Te banery emanują drastycznością, tym samym powodują wielki wstrząs, zwłaszcza, że grupy turystyczne nie mają styczność z takim typem plakatów czy billboardów w swoim kraju.”

Aborcja jest legalnym zabiegiem medycznym

Weronika Śmigielska ze Stowarzyszenia Miasto Wspólne mówiła: “Aborcja to doświadczenie tysięcy kobiet, a także osób trans oraz niebinarnych. Ordo Iuris, Fundacja Pro Prawo do życia i inne organizacje fundamentalistyczne chciałyby, żeby historie aborcji w Polsce były historiami lęku, wstydu i samotności, temu również służą zakrwawione bannery i billboardy w polskich miastach. My, także w tej inicjatywie, walczymy o to, żeby żadna osoba w ciąży nie czuła się samotna, żadna nie podejmowała decyzji w strachu czy pod presją.”

“Partia Razem zawsze opowiada się i będzie się opowiadała za wolnością i prawem do decydowania o własnym ciele i życiu, ale działania mężczyzn, którzy stoją za tymi makabrycznymi bilbordami, nie mają pozytywnych motywacji. Te bilbordy nie mają nic wspólnego z wolnością i poszanowaniem – dlatego też muszą z krakowskiej przestrzeni miejskiej zniknąć.”- mówiła Ewa Owerczuk z zarządu krakowskiego Razem.

Co dalej z projektem uchwały?

Projekt uchwały zgłoszony jako obywatelska inicjatywa uchwałodawcza powinien stać się przedmiotem obrad Rady Miasta na najbliższej sesji po złożeniu projektu, nie później niż po upływie 3 miesięcy od dnia złożenia projektu. Pod projektem uchwały podpisało się 555 osób – mieszkanek i mieszkańców Krakowa, którzy żądają zakazu makabrycznych billboardów i banerów w przestrzeni publicznej miasta.

Pełnomocniczką Komitetu Uchwałodawczego jest Ewa Owerczuk z krakowskiego Razem, zaś Zastępczynią pełnomocniczki Natalia Kućma z Centrum Praw Kobiet. W skład Komitetu wchodzą również: Daria Gosek-Popiołek (Lewica Razem), Weronika Śmigielska (Stowarzyszenie Miasto Wspólne), Żaneta Oczkowska (Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny), Joanna Antonik (aktywistka miejska), Marek Idziak-Sępkowski (Federacja Znaki Równości)  oraz Jędrzej Idziak-Sępkowski (Federacja Znaki Równości). 

“Potrzebujemy systemowych rozwiązań, które zapewnią nam bezpieczeństwo. Dlatego przygotowałyśmy dla Prezydenta Miasta Krakowa, dla Radnych projekt – narzędzie, które umożliwi zadbanie o to, by przestrzeń publiczna w Krakowie była bezpieczna dla wszystkich. By nasze dzieci nie musiały zamykać oczu ze strachu. By kobiety w ciąży, po poronieniu, po zabiegu aborcji nie były terroryzowane.” – podsumowała posłanka Gosek-Popiołek. 

Tagged With: