Dramatyczne zasolenie, śmieci w rzece i ścieki płynące po każdym opadzie deszczu ‒ tak wygląda Wisła na swoim krakowskim odcinku. ‒ Musimy w końcu podejść do spraw rzek poważnie ‒ mówiła posłanka Daria Gosek-Popiołek, zapowiadając start prac nad nowelizacją Prawa Wodnego. W planach posłanka i eksperci mają m.in. wprowadzenie ciągłego monitoringu rzek i podniesienie opłat za zrzuty soli.
‒ Potrzebujemy konkretnych rozwiązań legislacyjnych. Okazjonalny monitoring i mówienie, że jest źle nie rozwiąże tej trudnej sytuacji ‒ mówiła Daria Gosek-Popiołek, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa ‒ Dlatego w ciągu najbliższych kilku tygodni odbędzie się okrągły stół, w czasie którego będziemy rozmawiać już nie o diagnozie, a o kształcie nowelizacji Prawa Wodnego. Bo o tym co jest źle, już wiemy po Odrze, ale też bardzo wielu innych mniejszych czy większych katastrofach, które wydarzają się na polskich i krakowskich rzekach z przerażającą regularnością ‒ podkreślała posłanka.
Zasolenie Wisły jest dramatyczne, porównywalne z Odrą
Pilotażowe badania prowadzone przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska m.in. na małopolskich stacjach Przewóz i Dwory pokazują jasno dobowe wahania zasolenia (przewodności) wód Wisły, które w przypadku stacji Dwory dochodzą nawet do 5500 μS/cm. Badania są dostępne pod adresem: https://pomiary.gios.gov.pl/
‒ Zasolenie Wisły wynika z odprowadzania do niej wód z odwadniania kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku ‒ mówił Paweł Chodkiewicz, wędkarz, aktywista związany m.in. z Towarzystwem na Rzecz Ochrony Przyrody. ‒ Są one odprowadzane do dopływów rzeki Wisły i finalnie trafiają do niej. Przewodność Wisły jest często tak samo wysoka, a nawet wyższa niż w Odrze czy Kanale Gliwickim, co prowadzi do zagrożeń dla fauny i flory, takich jak rozwój złotej algi. ‒ podkreślał aktywista.
Wisła nie tylko zasolona, ale też pełna ścieków i odpadów
‒ Doprowadziliśmy nasze rzeki do stanu krytycznego, w którym większość z nich jest w bardzo złym stanie, skażona ściekami, zarówno bytowymi, jak i przemysłowymi. Skażenie rzek dotyczy nie tylko środowiska, ale także nas samych. ‒ mówił Paweł Chodkiewicz ‒ Wodę w Krakowie pobieramy głównie z rzek, które są zanieczyszczane ściekami bytowymi. Oznacza to, że w procesach oczyszczania musimy używać kosztownych i zaawansowanych metod fizychochemicznych. Zanieczyszczona woda w naszych rzekach zawiera różnorodne substancje chemiczne, leki i narkotyki, które nie są niestety w 100% usuwane i ich pozostałości trafiają do wody pitnej. Zagadnienie to opisują naukowcy ale w Polsce problem jest ignorowany na szczeblu samorządowym. ‒ podkreślał aktywista.
‒ Te tematy są ze sobą powiązane, bo w obu widzimy dramatyczną sytuację polskich rzek i bierność czy nieudolność zarówno państwa, jak i samorządu, wobec tych problemów. Państwo polskie musi poważnie wziąć się do pracy. To zadziałało w kwestii smogu, tak teraz pora na rzeki.
Czas na reformy – ruszają prace nad nowelizacją Prawa Wodnego. Co się zmieni?
Posłanka Daria Gosek-Popiołek zapowiedziała w Krakowie start prac nad nowelizacją Prawa Wodnego. W tym celu zostanie powołany okrągły stół, w którego pracę włączą się nie tylko parlamentarzyści, ale także eksperci, naukowcy, organizacje pozarządowe i władze kopalń.
‒ Do udziału w pracach okrągłego stołu zaproszę wszystkich posłów, przede wszystkim z Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, ale również Komisji Gospodarki i Rozwoju, bo one będą dotyczyć pracy kopalń i wypracowania takich mechanizmów, żeby ograniczyć zrzuty zasolonych wód. Zwrócimy się też do organizacji pozarządowych, ekspertów, naukowców, którzy od wielu lat proponują bardzo konkretne rozwiązania, ale do tej pory ich głosy nie były należycie wysłuchane. Zaprosimy także przedstawicieli samych kopalń, bo to jest olbrzymia transformacja systemu, który obecnie funkcjonuje w kopalniach. – podkreślała posłanka.
Jakie zmiany mają się pojawić w nowelizacji? Będzie to m.in.:
- wprowadzenie opłat za pobór wód w ramach odwadniania kopalń. Obecnie opłaty wodne pobierane są za pobór wód z ujęć, które nie należą do systemów odwadniania zakładów, to pierwsza rzecz do zmiany. Pobory w ramach odwadniania kopalń mają znaczący wpływ na cały ekosystem. Jeżeli zakłady górnicze mają ograniczyć zrzuty zasolonych wód, bodźce ekonomiczne są niezbędne. Technologie odsalania są możliwe do wykorzystania, a wysokie, choć racjonalne, stawki opłat za zrzuty mogą zmobilizować zakłady do tego, żeby w nie zainwestowały.
- wprowadzenie górnych limitów stężeń chlorków i siarczanów,
- podniesienie opłat za zrzuty soli,
- obowiązek wprowadzenia systemu ciągłego monitoringu jakości i ilości ścieków oraz wód odbiornika,
- wprowadzenie obowiązkowych systemów retencyjno-dozujących dla wszystkich kopalni, które nie posiadają pełnego systemu odsalania. Obecnie nie jest ono przewidziane prawem, a powinno się znaleźć w każdym wydawanym pozwoleniu wodnoprawnym na zrzut wód i ścieków z odwodnienia kopalń.
- pewne formy wsparcia np. długoterminowe tanie kredyty dla zakładów górniczych, które zbudują systemy odsalania wody. Jest to w interesie państwa i obywateli, by walczyć o czystą wodę w rzekach.
To będzie praca nad konkretną ustawą, nie założeniami, bo te już mamy. Potrzebujemy także wsparcia finansowego, liczę, że środki z KPO będą mogły być wykorzystane także na wdrożenie tych zmian w życie. ‒ zakończyła posłanka.