„Czytelnictwo w Polsce nie wzrośnie, jeśli nie odrodzą się polskie księgarnie.” To dramatyczne zdanie pada w liście polskich księgarzy do polityków. Trudno się z nimi nie zgodzić. Kameralne księgarnie są dobijane przez wysokie czynsze, dominację wielkich koncernów i związany z tym brak regulacji, m. in. w sprawie ustawy o jednolitej cenie książki. Małe księgarnie to miejsca wyjątkowe, gdzie nie tylko sprzedawane są książki, ale które budują małe wspólnoty. W których rozmawia się o rzeczach ważnych i gdzie można się „zarazić miłością” do literatury.A jak pewnie wiecie, literatura to ważna część mojego życia. I bardzo zależy mi na tym, żeby w tej kadencji o pisarzy i pisarki, o małe wydawnictwa i kameralne księgarnie zawalczyć. Dopilnuję, żebyśmy zarówno w sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, jak i w podkomisji ds. czytelnictwa pracowali nad konkretnymi rozwiązaniami dla ludzi zajmujących się książkami. Dlatego dziś spotkałam się z Jackiem Dargiewiczem z Cafe NOWA Księgarnia z Nowej Huty, żeby porozmawiać o tym, jakie narzędzia mogą zadziałać i jakiego wsparcia branża oczekuje. No i by kupić książki – bo jak wiadomo, książki zawsze kupuję kameralnie 📚 Będę was informować o moich dalszych działaniach, a was proszę o dwie rzeczy: podpiszcie apel do polityków i polityczek i w najbliższym czasie odwiedźcie jakąś małą księgarnię.

Tagged With: