Wycinka 54 drzew w krakowskim użytku ekologicznym Dolina Prądnika – to plan, który chcą wprowadzić w życie Wody Polskie. Sprzeciwiają się temu mieszkańcy, aktywiści a także politycy: radny Łukasz Maślona i posłanka Daria Gosek-Popiołek, którzy 22 września wzięli udział w oględzinach na terenie użytku.

Planowana wycinka w użytku ekologicznym Dolina Prądnika

Pod koniec sierpnia br. Wody Polskie zwróciły się do Urzędu Miasta Krakowa z wnioskiem o zgodę na wycinkę 54 drzew z terenu użytku ekologicznego Dolina Prądnika. Użytek ekologiczny Dolina Prądnika to ponad 14 hektarów terenów zielonych położonych wzdłuż rzeki Prądnik, na którym znajduje się wiele siedlisk zwierząt chronionych. To ważne miejsce nie tylko dla tej dzielnicy, ale i dla całego Krakowa: na tyle cenne, że włodarze miasta uznali, że występujące tu naturalne procesy zasługują na szczególną ochronę.

Interwencję w sprawie wycinki podjęła posłanka Partii Razem Daria Gosek-Popiołek oraz radny miasta Krakowa i współzałożyciel stowarzyszenia Funkcja Miasto Łukasz Maślona. Zwrócili się pisemnie do Wód Polskich i krakowskiego magistratu z prośbą o udostępnienie wniosku o wycinkę, wskazanie w jaki sposób dokonano oceny zagrożenia oraz czy wzięto pod uwagę jakie szkody wyrządzi wycinka drzew w kontekście celu ochrony dla jakiego został powołany użytek ekologiczny. W treści pisma skierowanego do Wód Polskich posłanka Gosek-Popiołek pisała: „Celem ochrony użytku powinno być zachowanie naturalnie meandrującego koryta rzeki Prądnik i siedliska wielu chronionych gatunków zwierząt. Skala planowanej wycinki doprowadziłaby do ogołocenia brzegów na przedmiotowym odcinku rzeki z drzew i z pewnością wpłynęłaby negatywnie na lokalny ekosystem.”  

Oględziny w użytku z udziałem urzędników, polityków i strony społecznej

Dzisiaj, 22 września odbyły się oględziny z udziałem przedstawicieli Wydziału Kształtowania Środowiska UMK oraz PGW Wody Polskie, w których wzięli także Mariusz Waszkiewicz z Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody oraz radny Łukasz Maślona i posłanka Daria Gosek-Popiołek.

Radny miasta Krakowa Łukasz Maślona mówił: „Mieszkańcy byli przekonani, że po uchwaleniu planu zagospodarowania Siewna mogą odetchnąć z ulgą i nic nie zagraża bezpieczeństwu otuliny użytku ekologicznego. Niestety Wody Polskie zmąciły ten spokój, składając wniosek o wycinkę aż 54 drzew. Ta wysoka liczba wynika z tego, że ani Wody Polskie, ani Urząd Miasta nie chcą brać na siebie odpowiedzialności za ewentualne wypadki i szkody. Nie jesteśmy za tym, żeby całkowicie zakazać usuwania drzew w mieście, ale nie chcemy żeby pojedyncze zgłoszenia od mieszkańców służyły urzędnikom jako pretekst do nadmiernej wycinki, a tu mamy wrażenie, że tak właśnie było. Dzisiaj uczestniczyliśmy w oględzinach i okazuje się, że przynajmniej kilka z tych drzew uda się ocalić – po usunięciu jakichś suchych gałęzi będą rosły tam dalej. Pozostałe drzewa będą przycinane na odpowiedniej wysokości, tak żeby nie zagrażały bezpieczeństwu ludzi, którzy tam spacerują, ale żebyśmy jednocześnie zachowali charakter użytku ekologicznego.” – podkreślał działacz stowarzyszenia Funkcja Miasto

Daria Gosek-Popiołek posłanka Partii Razem mówiła: „Został osiągnięty dobry konsensus, wszyscy zgodziliśmy się, że należy jak najmniej ingerować w przebieg procesów naturalnych, a jeśli jakieś drzewo rzeczywiście będzie zagrażać bezpieczeństwu, to będzie ono przycięte trochę bardziej. Chciałabym też zwrócić uwagę na to, że w przypadku użytków ekologicznych drzewa, których nie chcielibyśmy widzieć w parku: stare, częściowo obumarłe to drzewa biocenotyczne – czyli takie, których funkcje są dla siedliska kluczowe: w przypadku Prądnika Białego to drzewa, które zasiedlają nietoperze (borowiec wielki, karliki, mroczki). Żerują tu kowaliki, dzięcioł zielony i duży, raniuszki. Jestem usatysfakcjonowana, że drzewa zakwalifikowane jako częściowo obumarłe będą mieć tylko zredukowane suche gałęzie. To ogromnie ważne, żeby zachować w mieście tereny, na których możemy obserwować jak funkcjonuje dzika przyroda.” – podkreślała posłanka. 

Co dalej z użytkiem ekologicznym?

„Nasza interwencja to pokłosie zgłoszeń mieszkańców, ale to też apel do nich, ponieważ dowiedzieliśmy się, że całe działanie jest podyktowane tym, że prawdopodobnie jedna osoba notorycznie zgłaszała rzekome niebezpieczeństwo powodowane przez usychające drzewa. Dlatego apelujemy do mieszkańców, żeby nie byli bierni, żeby aktywnie obserwowali to, co się dzieje w ich otoczeniu. Aby domagać się od urzędu przeprowadzenia wizji lokalnej jeśli pojawiają się wnioski o wycinkę.” – zachęcał radny Maślona.

Posłanka Gosek-Popiołek podsumowała: „Wspólnie z radnym Maśloną będziemy nadal działać na rzecz tego, żeby obszar użytku ekologicznego powiększyć. Zdajemy sobie sprawę, że to nie zdarzy się do końca kadencji prezydenta Majchrowskiego, ponieważ widzimy, że to nie jest dla miasta priorytet. Jednak widzimy szansę na rozmowę o tym, aby po kolejnych wyborach samorządowych, kiedy zmieni się układ sił, żeby ten teren mógł być lepiej zagospodarowany i chroniony.  Teren użytku powinien służyć mieszkańcom Krakowa i być enklawą dzikiej przyrody tutaj, na Prądniku.” – zapowiedziała Daria Gosek-Popiołek. 

Tagged With: